ciekawa notka
Komentarze: 0
Muszę to napisać! Normalnie to był wspaniały dzień... no może za bardzo wyolbrzymiam... Poszłam na halę. Był tam myszka. Strasznie mnie to ucieszyło. Stałam z kumpelą (nieświadmomą) i gapiłam się na niego. Dziwne było moje uczucie kiedy się skapłam, że patrzę tomkowi w oczy. To był ułamek sekundy bo odwrócił głowę (czy nie za bardzo gwałtownie?). "o kurwa!" pomyślałam i normalnie zaczęłam uciekać z trybun. Na szczęście stałam przy drzwiach więc poprostu szybciutko znikła. Siadłam w hollu z kumpelą (podejrzewającą) aż tu patrzę - myszka wychodzi :(. poszedł na koncert. Też miałąm iść. W tym momencie pierwszy raz poczułam że chcę się rozdwoić. Nie chciałam wracać na górę. Siedziałyśmy z 30 min aż tu tomek schodzi (:() hah znowu nom wiecie co. I tutaj chciałam iść za nim. Ubrałąm sie pożegnałam i wyszłam z hali. Chcoiałam tylko na niego patrzeć. A tu mosz - myszka wraca. I w tym momencie drugi raz poczułam że chcę się rozdwoić. Wróciłam na halę a potem już zleciało. Myszka sobie poszedł było nudno i wróciłam na halę.
Dodaj komentarz