lany poniedzialek :(
Komentarze: 6
Rono wstałam wygoniłam tate (ktory chcial mnie obudzic) metoda drastyczna - woda. To samo z siorka spiaca obok. Mama nie odwazyla sie wejsc do pokoju. Poszlam do kosciola i wrocilam suchutka :D jupi! Nom ale nie wiadomo co mnie jeszcze czeka. W kosciele widzialam myszke :( i grzesia :( a jak wrocilam do domu to sie polozylam i zaczelam ryczec... To tak boli :( Nie ma milosci a powinna byc. Zalamalam sie, depresja. Nic nie poradzisz taki juz moj los... bez milosci przejde przez zycie pomiatana i poniewierana przez egoizm i ludzka nienawisc. Tym oto sposobem zepsulam sobie swieta i chyba dlugo jeszcze z tego dolka nie wyjde :(
Dodaj komentarz