szajba i smutek
Komentarze: 3
Pierwszy dnień w szkole (przepraszam amazoncie, bo ona chyba nie lubi o szkole) no cóż dobrze było nie chcę zapeszać ale OBY TAK DALEJ. nom poniosło mnie. A na obiad miałam makaron z sosem ziemniaki i jajo sadzone hahha (szajba mi odbija...) zresztą spójrzcie na pasek u góry jaki jest tytuł mojego bloga. Prawie pogodziłam już się z tym, że ni mam szans u tomka (co za pech...) ale ;( cały czas wszędzie widzę myszkę!! Postanowiłam sobie na nowy rok że z nim pogadam ale boję się... rok dopiero się zaczął jeszcze czas... Ja chyba go kocham (boję się tego słowa) w życiu bym nie pomyślała...
Dodaj komentarz