...męczą i znów zadręczają, coraz gorsze robią rany i stare blizny rozrywają. I wiercą i drążą. Aż tu nagle cisza... odeszły i nie ma adriana. Więc skoro go nie ma, to kto jest? Tomek? I znów w mojej głowie dziwne zamieszanie. Tylko on, on tylko jedyny (?) na całe życie (?) kocham go (?). Wyjeżdża. I co? Wyjeżdża a jednak coś zostawia. Ślady w archiwum gadu-gadu, ślady w moim sercu chwile szczęśliwe i raniące słowa, jak bardzo raniące. Mija czas, nie ma Tomka. Jak na złość wracają wspomnienia, wspominam adriana. Łzy, smutek, rozpacz. Jak dawno go nie widziałam. A więc jednak. Ciągle go kocham (?). Zawsze go kochałam. Nic nie poradzisz, serce nie sługa. *Pojechać tam do niego? Znów przeżywać miłość bez wzajemności. Grać najwspanialszą, taką co by do niego pasowała? adrian i tak nie zauważy... *Zostać? i czekać z utęsknieniem na Tomka, tylko po to aby usłyszeć znów łańcuch słów raniących dogłębnie, tak na całe życie. Nie uwierzę że będzie inaczej.
Dodaj komentarz