Komentarze: 7
... dzisiejszy dzień minął nawet spoko. Byłam na basenie, popływałam. Ale coś mnie jednak gnębi i odbiera chęć do życia? Przecież już gorzej być nie może... przynajmniej tak mi się wydaje. Zmieniłam się przez ten czas kiedy nie ma tomka. Zabrał ze sobą jakąś część mnie, jakąś dużą część, bez której życie nie ma sensu, bez której nie da się żyć. Może on jest tą częśćią mnie, właściwie to on jest dla mnie wszystkim. A mogłoby się wydawać, że nie ma różnicy czy on jest czy go nie ma, przecież do życia niezbędne jest powietrze, woda i pożywienie, a nie tomek. A jednak... w niczym nie widzę sensu kiedy go nie ma.