Komentarze: 1
Wczoraj było WSPANIALE poprostu. Rano poszłam do kościoła i popatrzyłam na myszkę troszkę. Potem wyglądałam przez okno i widziaam aniołka. Koło czwartej przyszli goście a o piątej psozłam na koncert. Pooglądąłam chwilkę tylko do wystepu martyny. Razem pojechałyśmy do mnie. Zjadłyśmy kilka sajgonek (mniaaam) i poszłyśmu na halę na meczyk (tradycyjnie :D). No i znowu patrzyłam na myszkę i patrzyłm i patrzyłam i... a martyna mnie tak rozśmieszała, że siedziałam cała czerwona i sie trzęsłam ze śmiechu. Nie będę się rozpisywać bo mój tata ma urlop i w każdej chwili może przyjść a musżę w chacie posprzątać, bo mam o 17 angielski. W budzie było spox na 4 lekcji poszliśmy do pałacu kultury i glądaliśmy przedstawienie o żydach heh