Komentarze: 1
Ehhh właśnie wróciłam z sksu. Jutro gram w turnieju. Udało się! Oczywiście nie w pierwszym składzie, ale przynajmniej nie będę na lekcjach :) Mama właśnie poszła na wywiadówkę, a ja zaparzyłam herbatkę i oddaję się refleksjom przed kompem, którego pewnie przez jakiś czas nie zobaczę. Wczoraj powiedziałam starym o 4 z chemiii więc jestem czysta. Żadnego niepokoju. Dostałam oczywiście (tradycyjnie) szlaban na wszystko i pewnie nie puszczą mnie na disko. Szczerze mi to zwisa, bo w poniedziałek nie idę już do szkoły. Ferie... magiczny czas. Na drugi tydzień jadę do babci (czyt.adriana). Herbata z cytryną jest jaśniejsza i smaczniejsza. Jak biegłam wyłączyć gotującą się wodę, to oczywiście pizłam się w ramię. Wstyd się przyznać ale jestem prawdziwą ciamajdą. Nie ma dnia żebym sie nie pizła w łeb o futrynę w drzwiach... hihi błagam ostatni raz... trzymajcie kciuki za to żeby mnie puścili na disko i żeby mi się udało z myszką. PaPa!