Komentarze: 2
"Szłem łąką, kwiaty pachły, wiater wiał, ona mnie odepchła. Więc weszłem do domu, trzasłem drzwiami, pierdłem, rzygłem i wyszłem, bo hamstwa nie zniese" tak to było heh ale mieliśmy ubaw wtedy co byłam u adriana. Słuchaliśmy też "Faka Makareny". Dzisiaj późno wstałam. Na popołudnie spróbuję się umówić z anką na jakiś spacerek. Za okienkiem pada śnieg, ja chcę wakacje już!!!!!!! ;( Rodzice mi wczoraj kupili dwie bluzeczki i nie ma co gadać... mniej więcej trafili w mój gust, ale w rozmiar to już całkiem :) Ja myślałąm że oni mnie przyjadą odwiedzić i jak dojechali to sie pytają czy ja się spakowałam a ja nie. Hihi wpakowałam do torby wszystko takie wygniecione heh. Ehhh jak ja pięknie śpiewam mówię wam... lalala humor całkiem niezły a starzy mi go nie zepsują.