Archiwum luty 2004, strona 3


lut 07 2004 <3 kochani <3
Komentarze: 3

Byłam dzisiaj u fryzjera. Obcięłam troszkę włosy i wymodelowałam. Myszki nie widziałam 4 dni a tomka tydzień. Ten drugi chyba wyjechał. A myszka... martwię się że się rozchorował hmmm raczej nie ale jak się jest osobą przewrażliwioną, tak jak ja, to wszystko możliwe. Wczoraj w nocy zmodyfikowałam trochę moją stronę z wierszami. WwW.PaUlInA.k.PrV.Pl. A tak po za tym to jutro mecz i może ich obydwóch spotkam. 3mać się pozdro!!!

paulineczka_14 : :
lut 06 2004 poetyczna notka
Komentarze: 2

Ojjj 3 dni już go nie widziałam. Już mnie skręca. I śmierć się zbliża bo czuję już ból. Nie wiem co będzie, jeśli go nie znadę, ale jak go znajdę, to już mi nie ucieknie. Dzisiaj piątek. Wbudzie było wspaniale. Zauważałam, że bóg spełnia wszystkie moje prośby oprócz myszki. Mógły robić odwrotnie, ale... widocznie nie może. A szkoda. Palić mi się chce ale fajek nie ma. Ktoś mi wisi, muszę się upomnieć. Teraz, koło piątej zwijam sie i pędzę na poszukiwania myszki, fajek, szczęścia, sensu życia, prawdy...

paulineczka_14 : :
lut 05 2004 myszko nie wypuszczę cię
Komentarze: 2

Super super. przedwczoraj postanowiłam, że znajdę myszkę. Napisałam w kalendarzu "znajdę go" (koło 17. I wyszłam z domu. Idę idę patrzę a tu ON. Minęłam go, chciałam zatrzymać ale bałam się. To przez tomka. Boję się że on mnie też odrzuci :(. Poszłam dalej dalej. Wokół osiedla. Cały czas o nim myślałam. I zobaczyłam go drugi raz. Znowu go minęłam. Znowu spuściłam głowę i znowu żałowałąm :( Ale jak oddaliliśmy się trochę - odwróciłąm się. Chciałam jeszcze raz zobaczyć jego ciałko. On też był odwrócony. Potem koło ósmej przyszli po mnie koledzy. Heh kto by pomyślał, że będę noszona na rękach... heh. Takich grubasów się nie nosi. Mówiłam im że jestem za ciężka. Ale wkońcu jestem dobra koleżanka bo dałam im fajki. wczoraj i dzisiaj też chciałam spotkać myszkę. Ale on chyba wyjechał po południu. Jutro go znajdę i znowu będę chciała z nim pogadać, kto wie... może to zrobię......

paulineczka_14 : :
lut 02 2004 nie chcę żyć
Komentarze: 3

Cały czas leje i leje... szaro i ponuro, ale ciepło. Boję się - za tydzień wywiadówka ojoj  ;( za godzinę angielski i muszę w chacie posprzątać :(  A ten wczorajszy dzień mnie już nie cieszy. Ja go poprostu nie rozumiem. To wszystko się działo jakby wystąpił jakiś błąd w Matrix'ie. Nie znosze rzeczy których nie rozumiem.I jeszcze na domiar złego dowiedziałam się, że podobno nie będzie już w tym sezonie meczy. Więc miałam wczoraj ostatnią szansę - zmarnowaną. Nie mam partnera na walentynki. Nie mam partnera do życia. Nie mam chęci do życia. Chcę usnąć i już się nie obudzić. Kocham ich obydwóch... ;( ;( ;(

paulineczka_14 : :
lut 01 2004 ciekawa notka
Komentarze: 0

Muszę to napisać! Normalnie to był wspaniały dzień... no może za bardzo wyolbrzymiam... Poszłam na halę. Był tam myszka. Strasznie mnie to ucieszyło. Stałam z kumpelą (nieświadmomą) i gapiłam się na niego. Dziwne było moje uczucie kiedy się skapłam, że patrzę tomkowi w oczy. To był ułamek sekundy bo odwrócił głowę (czy nie za bardzo gwałtownie?). "o kurwa!" pomyślałam i normalnie zaczęłam uciekać z trybun. Na szczęście stałam przy drzwiach więc poprostu szybciutko znikła. Siadłam w hollu z  kumpelą (podejrzewającą) aż tu patrzę - myszka wychodzi :(. poszedł na koncert. Też miałąm iść. W tym momencie pierwszy raz poczułam że chcę się rozdwoić. Nie chciałam wracać na górę. Siedziałyśmy z 30 min aż tu tomek schodzi (:() hah znowu nom wiecie co. I tutaj chciałam iść za nim. Ubrałąm sie pożegnałam i wyszłam z hali. Chcoiałam tylko na niego patrzeć. A tu mosz - myszka wraca. I w tym momencie drugi raz poczułam że chcę się rozdwoić. Wróciłam na halę a potem już zleciało. Myszka sobie poszedł było nudno i wróciłam na halę.

paulineczka_14 : :