Archiwum marzec 2004, strona 3


mar 14 2004 załamana jestem
Komentarze: 1

Godziny mijały bez spięć. Rano - o 9:30 wyszłam z rodzinką przed blok aby iść do kościoła. I wtedy... myszka <(*o*)> dreszczyk mi prezeszedł po pleckach. Z dnia na dzień przystojniejszy ale to nie jest najważniejsze. Taki poważny... zawsze jak go widuję, odkąd mi się podoba, jest taki poważny. Owszem ma to co najbardziej w nim kocham - zabójczy uśmiech. Ja wiem jak on wygląda i nie musi mi go pokazywać. Jak zwykle zrobiło mi się przykro, że nic się nie wydarzyło i że tak szybko wypruł do domu. Załamę się (za późno!) jeśli minie koleny tydzień i go nie zobaczę... Sorki, że jestem monotematyczna ale w głowie mam tylko jedno. Obejrzałam sobie przed chwilą pasję. Fajny film, płakałam tylko raz. To tak jak na shreku... do dupy. Ja chyba wcale wrażliwa nie jestem :(

paulineczka_14 : :
mar 13 2004 coś o moich planach
Komentarze: 6

Nie było źle. Rano - do 15 byłam u babci. Pozem zjadłam obiad, troszkę poczytałam, a potem wydzłam na dwór. Chodziłam półtorej godziny bez żadnego celu. Cały czas rozmyślałam, Nie widziałam dzisiaj myszki. Napisałam sesemesa do ani bo wyjechała i rozładował mi się telefon. Wprowadzili w budzie zmiany. Nie można nosić ze sobą komórek  i nie można się ubierać na kolorowo ani jakoś tak wyzywająco. Hmmm tu właśnie wychodzi głupota niektórych. Ja raczej takiego problemu nie miałam, ale niektóre dziewczyny przesadzały, a nauczycielki hm... zazdrościły. Strasznie mnie boli głowa. Tak kłuje pod czachą i dreszcze mam... a nie wiem. Mogłabym się rozchorować, bo co? troszkę odpoczynku. !4 i 15 kwietnia będę w Warszawie. Fajnie, nie? Nigdy nie byłam :( z rodzicami zwiedziałam prawoe całą polskę, oprócz wawy i mazur. Wawa w kwietniu a na mazury w wakacje może. Jeszcze nie wiem gdzie będą te kolonie :)

paulineczka_14 : :
mar 12 2004 o bejbe bejbe...
Komentarze: 2

No to dzionek zajejefajnyyyyy!!! Wszyscy byli dla mnie mili (do południa) w szkole słuchałam komplementów, nauczyciele nawet mówili że się ładnie ubrałam. Heh dopracowałam każdy szczegół. Tylko czerń i biel fajowoo :) Po południu okropna awantura - kłótnia z mamą  : a potem wyszłam z kumpelą - Aga - na spacer. Już na samym początku Myszka :) aleee..... patrzę z jakąś dziewczyną <zły>  myślę - no ładnie pięęęknie poprostu chyba się załamę. Potem ale jakaś taka niezaładna z daleka. Chlip chlip ale nie chciałąm sie przed Agą zdradzić, więc nic nie mówiłam. Przeszłyśmy kawałek. Zbliżyłyśmy się i poczułam taką jakby ulgę. Napiszę, ale nie śmiejcie się, ok? To była jego mama hAhA wtedy zrozumiałam, że zazdrosna jestem, ale już całkowicie uspokoiło mnie to, że się patrzył... :) No i ja też. Chciałabym, żeby coś z tego było hjah hjah. No i jeszce jak byłam z matką (haha zemsta za awanturę) dowiedziałam się jednej rzeczy. Moja mama - sory matka - jest na "ty" z mamą tomka i sobie mówią "cześć". HahA a ja myślałam, że z nimi to raczej tak no... na pieńku. Pozorki mylą. Co tu jeszcze napisać... znudziły mi sie już te marchewkowe soki ale chcem być opalona! i poprawiła mi sie cera! :) POZDRO dla wszystkich kochaniutkich blogowiczków. A mama - matka!- piecze sernik!! Tsst tak mnie wściekła dzisiaj że powiedziałma jej że jest mi niepotrzebna :(

paulineczka_14 : :
mar 11 2004 kwa kwa ty mój kaczorku
Komentarze: 4

"Wiem, dostanie mi się, że propaguję i pochwalam brzydkie wyrazy. No, ale proszę zwrócić uwagę: gdzie pochwalam? Też mnie nudzi (nudzi, nie oburza), gdy mały kajtek w kółko powtarza fekaliowe słówka, gdy stadko zachlapanych piwem kaczorków (o dziesięć lat starszych) opowiada coś sobie, wtrącając "k-wa" co trzecie słowo. Znudzi się również bardzo szybko i samemu dziecku, jeżeli nie będziemy mu tego uatrakcyjniać naszym ogromnym zainteresowaniem i wzburzeniem. Z kaczorkami nieco gorzej: dla nich to atrybut wspaniałej męskości, wzajemne potwierdzanie jej przed sobą, co przechodzi w nawyk. Ale z im większą pogardą ich traktować, im bardziej potępiać, tym głośniej i rozpaczliwiej będą kwakać. Kiedyś nad Obrą (bardzo piękny szlak kajakowy) stawiam namiot. Niedaleko grupka nieźle podrośniętych nastolatków; patrzą spode łba, rechoczą niemiło.
- Ty, Zenek, jakby mu tak, k-wa, w te okulary przysunąć... Ale by, k-wa, kicał... A jaki ma, k-wa, glancuś kajaczek... Trzeba by się, k-wa, powozić...
Skończyłem wbijać śledzie, wyciągnąłem fajkę z kieszeni. Podszedłem. Cofnęli się o pół kroku, jeden popatrzył na drugiego.
- Nie macie zapałek, chłopaki? Poleciały mi do wody i nie mogę zapalić...
Wszyscy rzucili się szukać po kieszeniach, kilka rąk wyciągnęło się naraz. A potem rozmawialiśmy z pół godziny o rybach, o turystach, o wakacjach... Żaden nie kwaknął ani razu, tyle że trochę za często mówili "absolutnie" i "oczywiście", a jeden nawet "de fakto". Poszli. Zza zakrętu doleciało mnie jeszcze:
- K-wa, w porząsiu facet..." Jacek Nawrot "No coś ty tata"

To fragment książki, którą właśnie czytam. To dziwne, ale zawsze jak sobie pomyślę o normalnym to on się zjawia i pisze ze komplementy. Otóż pomyślałam sobie, że on mógłby być autorem tej książki. Nie zdziwiłabym się. Taki sam mądrala, chociaż... ten autoch chyba jest ciut normalniejszy.  :) Polecam tą książke... bardzo wciągająca.

paulineczka_14 : :
mar 11 2004 daruj sobie
Komentarze: 3

siemasz siemasz koleżanko kolego
mam dla ciebie coś nowego coś lepszego
naucz się pięknego przesłania mojego
orientuj się w tym / tak jak ja/
do każdego słowa - rym
bo w sumie to kim jesteś kiem?
/ no właśnie/
racja
młodzieniaszek na wakacjach
twoja głupia generacja
bezcelowa okupacja szkoły życia
czyli miasta
twoja głowa bardzo ciasna
a mądrości brak
wszystko robisz na wspak
wszystko robisz nie tak
daruj sobie poczynania
kasa oczy ci przysłania
nie dostrzegasz już wartości
już nie żyjesz dla miłości
ktoś nauczył cię zawiści
daruj sobie
daj już spokój nienawiści

Taką zwrotkę piosenki napisałam w ferie jak byłam u babci. Dzionek jak narazie leci sobie spokojniusieńko. Aha ta piosenka ma tytul "daruj sobie". Co tu jeszce napisać... z myszką nic nowego z innymi też. Dzisiaj w nocy obudził mnie ból. Krzyczałam, jęczałam. Jak wzięłam telefon i zobaczyłam że jest 2 to wstałam wzięłam sobie nospę. Męczyłam się jeszce godzinę i dopiero usnęłam. Jak to ciota potrafi dokuczyć... przecież jakby mnie tak w szkole zabolało to bym przytomność straciła...

paulineczka_14 : :